Wieliczka: Skarb narodowy ukryty pod ziemią czekający na odkrycie

Wieliczka to oszałamiająca perła naszego kraju, skrywana pod powierzchnią ziemi. To miejsce, które każdy z nas powinien odwiedzić przynajmniej raz w swoim życiu.

Kilka dni temu miałam okazję zanurzyć się w mroczne zakamarki kopalni soli w Wieliczce i nie mogę doczekać się, aż znów tam wrócę, aby odkryć inne jej sekrety. Zafascynowała mnie swoim urokiem, to miejsce jest godne odwiedzenia o każdej porze roku. Dołączcie do mnie, opowiem Wam wszystko.

Wieliczka, położona tuż obok Krakowa, jest domem dla jednego z najcenniejszych skarbów naszego narodu. Choć jest łatwo dostępna, dla wielu pozostaje tajemnicą. Kopalnia soli jest magnetem dla turystów, geologów oraz historyków z całego globu, przyciągając ich swoim tajemniczym i niemal mistycznym klimatem. Niektórzy Polacy pamiętają ją tylko jako mglisty obraz z szkolnej wycieczki. Ale to niesprawiedliwe, Kopalnia Soli „Wieliczka” to coś więcej niż tło dla grupowego zdjęcia.

Wieliczka to miejsce pełne magii. Została założona na przełomie XVIII i XIX wieku, rozciąga się na trzy kilometry i zawiera 20 komór położonych na głębokościach od 64 do 135 metrów. Duży fragment kopalni jest przystosowany dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Trasa turystyczna to około trzygodzinna wędrówka w półmroku, która tworzy niezapomniane wrażenie. Wchodzimy tam w świat kształtowany przez człowieka, gdzie historia, sztuka i geologia łączą się w niezwykłą opowieść o ludzkiej determinacji i geniuszu.

Nie zraża mnie nawet upalne lato – gorące słońce i temperatury powyżej 30 stopni. Dlaczego? Ponieważ wiem, że Kopalnia Wieliczka posiada unikalny mikroklimat. Pod ziemią jest tylko około 16 stopni, a wilgotność powietrza jest wysoka, bogata w chlorek sodu, potas, magnez i wapń.

Pokonuję setki schodów, by znaleźć się w ciemnym, chłodnym i wilgotnym podziemiu wykutym z polskiego złota – błyszczącej soli. Mimo że bywałam tu prawie dwie dekady temu, mam wrażenie jakbym doświadczała tej magii po raz pierwszy. Przewodnik z ponad 40-letnim doświadczeniem prowadzi mnie przez kolejne korytarze i opowiada o miejscu, które zna (prawdopodobnie) na wylot. Każde słowo przyciąga moją uwagę. Wiem, że wydobycie soli rozpoczęło się w XIII wieku i że kopalnia była jednym z głównych źródeł dochodu Królestwa Polskiego, ale teraz odkrywam historię tego miejsca z zupełnie nowej perspektywy. Perspektywy, która nie jest tylko suchą notatką w podręczniku o wpisaniu „Wieliczki” na pierwszą Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.