Co roku wielu Polaków swoje zimowe ferie spędza, zdobywając szczyty górskie Słowacji. Jest to dla nich tradycyjny sposób spędzania wolnego czasu. Jednakże, biorąc pod uwagę aktualną sytuację, podróż do naszych sąsiadów może być nieco trudniejsza niż zazwyczaj. Czy istnieją rzeczy, o których powinniśmy pamiętać przed wyjazdem?
Sezon narciarski jest w pełni i wielu z nas nie może się doczekać, aby zjechać po stokach. Dodatkowo, rozpoczęcie ferii zimowych w Polsce zachęca do wyjazdu na narty. Szkoły w województwach dolnośląskim, mazowieckim, opolskim i zachodniopomorskim są pierwsze, które udzielają uczniom przerwy. Ośrodki narciarskie zarówno w kraju jak i za granicą są obecnie pełne entuzjastów sportów zimowych. Każdego roku wiele rodzin wybiera swoje ulubione miejsca na narty we Włoszech czy Austrii. Niemniej jednak, równie atrakcyjne oferty można znaleźć bliżej domu, na przykład wybierając Słowację jako miejsce zimowego wypoczynku.
Polacy są obok Słowaków najliczniejszą grupą na słowackich stokach. W tym roku sytuacja nie jest inna. Jednak narciarze i snowboardziści z Polski powinni pamiętać o tymczasowych kontrolach granicznych. Czy to dotyczy każdego, kto planuje przekroczyć granicę polsko-słowacką?
Ze względu na fakt, że w najbliższych tygodniach wielu turystów przekroczy granicę polsko-słowacką, będą prowadzone tymczasowe kontrole graniczne. Informacje te zostały przekazane przez Straż Graniczną. Jej działania mają na celu zapobieganie nielegalnej migracji wtórnej, tj. tej ze szlaku bałkańskiego. Funkcjonariusze Straży Granicznej dbają o bezpieczeństwo podróżnych każdego dnia. Chociaż tymczasowe kontrole graniczne skupiają się głównie na przejściu ze Słowacji do Polski i nie dotyczą ruchu turystycznym, warto pamiętać o zabraniu dowodu osobistego lub paszportu. Wybrane samochody będą sprawdzane na podstawie analizy potencjalnego ryzyka.
To nie jest pierwszy raz, gdy Polska współpracuje z południowymi sąsiadami, aby zatrzymać falę migracji ze szlaku bałkańskiego. Tymczasowe kontrole na granicy ze Słowacją były już prowadzone kilka miesięcy temu, podobnie jak na granicy z Niemcami.