Afrykańskie słonie na skraju zagłady: nielegalny handel kością słoniową przybiera na sile

Według amerykańskiego biologa Samuela Wassera, afrykańskie słonie stoją na krawędzi ekstyncji. Pomimo globalnych zakazów, nielegalne obroty kością słoniową zyskują na rozpowszechnieniu. W ciągu ostatniego roku, prawdopodobnie 23 tysiące tych zwierząt, czyli około 5% całkowitej populacji, padło ofiarą kłusowników.

Największym celem morderców słoni są ich cenne kły, za które kupcy są skłonni płacić coraz większe kwoty. Nawet strażnicy parków narodowych, dążący do zysku i zarabiający skromne 50 dolarów miesięcznie w miejscach takich jak Czad, stają się oprawcami tych zwierząt. Tymczasem za zęby jednego zabitego słonia, strażnik może otrzymać przynajmniej 400 dolarów. Od października 2004 roku, służby celne z różnych krajów skonfiskowały aż 41 ton kości słoniowej. Jak twierdzą eksperci, międzynarodowym sieciom przemytniczym udało się jednak przemycić i sprzedać dziesięć razy więcej.

Sześćdziesiąt lat temu, na sawannach Afryki żyło od 3 do 5 milionów tych największych lądowych ssaków. Dorosłe słonie nie mają naturalnych wrogów w świecie zwierząt, jednak ich najbardziej nieuchronnym wrogiem jest człowiek. Prawdziwy masakr afrykańskich słoni miał miejsce w latach osiemdziesiątych, kiedy każdego roku ginęło do 100 tysięcy tych zwierząt z powodu pocisków kłusowników, ale także „legalnych” myśliwych. W reakcji na to, państwa sygnatariusze konwencji waszyngtońskiej przyjęły w 1989 roku całkowity zakaz handlu kością słoniową.